Godzinkę temu wróciłam ze spotkania z ekipą
Saabturbo w Warszawie. W skrócie: wyruszyliśmy spod Torawru i zrobiliśmy rundkę po miejscowościach pod Warszawą. Jak zawsze było sympatycznie i wesoło.
Nie zrobiłam za dużo zdjęć, głównie dlatego, że ręce marzły. Pomijając oczywiście rozładowujące się akumulatorki w moim aparacie... ;)
Oto nasze Saabiki....
... i nasz szwedzki stół ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz